Istotną częścią wystawy stałej w Książnicy profesora Gerarda Labudy są ekspozytory szufladowe, w których kryją się mało znane opowieści i artefakty z życia jednego z najwybitniejszych kaszubskich historyków. W jednej z szuflad znajduje się maszyna do pisania, jedno z podstawowych narzędzi pracy patrona Książnicy.
Gerard Labuda z zainteresowaniem obserwował postępy w dziedzinie upowszechniającej się informatyzacji. Jako człowiek sędziwy wiedział, że maszyny do pisania, którymi posługiwał się całe życie, odchodzą już do lamusa. Próbował nauczyć się pisać na komputerze. Wkrótce porzucił ten pomysł. Dlaczego? Wiedział, że opanowanie umiejętności obsługi komputera zajmie mu sporo czasu, a to niekorzystnie odbiłoby się na jego bieżącej działalności naukowej i publicystycznej. W jednym z wywiadów stwierdził: „na komputerze nie nauczyłem się pisać: maszynopisy daję do przepisania. Potrzebowałbym pewnie ze trzy tygodnie na naukę, szkoda już czasu”.